aliexpress
,
beauty
,
bielanda
,
makijaż
,
maska węglowa
,
mój sposób na
,
poradnik
,
uroda
Maska węglowa na pory z AliExpress
Jakiś czas temu przyszła do mnie paczuszka z pięcioma, 6-gramowymi saszetkami maski węglowej - BLACK HEAD EX pore strip, marki PIL'ATEN z AliExpress (cena $1.04/5 sztuk). Powiem Wam szczerze, że musiałam "dojrzeć" do tego testu, ponieważ troszkę się go bałam... Na AliExpress, sporadycznie zdarza się, że dostajemy nie to co chcemy.. po za tym słyszałam, że akurat te maski są bardzo mocne i nie najlepiej nadają się do cery wrażliwej, czyli takiej jaką mam ja.
Maskę, jak zwykle nałożyłam pędzelkiem, dodatkowo założyłam opaskę na włosy, żeby za dużo mi ich nie wyrwało 😋 Na twarz nałożyłam jedną saszetkę i niestety troszkę mi jej brakło. Odpuściłam sobie aplikację na podbródek, na większą cześć czoła oraz górną wargę. Kiedy testowałam maskę Carbo Detox (opis możecie zobaczyć tutaj), po nałożeniu jej bardzo piekła mnie górna warga i płatki nosa, to chyba jakieś moje wrażliwe miejsca, dlatego w tej masce postanowiłam ominąć tą część. Zapach! Dla mnie ta maska pachnie jak mój krem z Ziai (zobacz go tutaj). Uczucie ściągania nastąpiło po około 10 minutach. Nic mnie nie piekło, co mnie bardzo ucieszyło bo nie chciałam powtórki tego co było z ostatnią maską.
Zobaczcie jak maska wygląda chwilę po aplikacji, a jak po 25 minutach 😉
Na drugim zdjęciu maska zamieniła się w skorupę i wyglądam.. dziwnie bo nie mogę się uśmiechać 😋
Dwadzieścia pięć minut minęło, czas się pozbyć maski. Musiałam nabrać trochę odwagi, a uwierzcie mi, była potrzebna 😊 Okropne uczucie, najgorzej było zerwać ją pod oczami. Dziewczyny, które przedłużają sobie rzęsy u kosmetyczek, znają to uczucie 😊 Za raz po ściągnięciu nałożyłam krem, który to złagodził. Pewnie zastanawiacie się czy było warto to przetrwać 😋 A było! Skóra stała się bardzo miękka i delikatna. Oczywiście za pierwszym razem, nie dało się pozbyć wszystkich nieproszonych gości z mojej twarzy, ale widać różnice 😊
Po tej i poprzedniej masce mogę stwierdzić, że lepiej działa ta z Azji niż ta z Bielandy, a spodziewałam się innego efektu, bo markę tę bardzo lubię 😊
A Wy testowałyście takie maski? Która według Was jest lepsza, ta z drogerii czy ta z Azji?
Testowałam różne i fajnie sprawdzała się domowa :D
OdpowiedzUsuńNie znoszę bólu przy ściągania takiej maseczki i niestety nie jestem jej zwolenniczką :)
Jeszcze nie testowałam- na ali podobno są całkiem niezłe te maseczki, wiele dobrych opinii słyszałam :) zamówiłam na stronie Empiku i czekam :) ciekawa jestem działania :)
OdpowiedzUsuńTeż raz kupiłam taką maskę, ale już zrezygnowałam z zakupów kosmetyków na Aliexpress, odkąd dowiedziałam się jak je wykonują.
OdpowiedzUsuńMam tą maseczkę i muszę przyznać, że liczyłam na coś więcej. Skóra po niej jest gładka, a nawet bardzo gładka, ale to tyle. Nawet drobnych zaskórniaczków u mnie nie usunęła, ale z tą maską jest jak z wszystkim - jedni twierdzą, że super, inni, że średnia, a jeszcze inni, że do niczego :)
OdpowiedzUsuńBałabym się jej wypróbować, ale skoro okazała się być dobra :)
OdpowiedzUsuńso nice post :)
OdpowiedzUsuńhave a nice weekend :)
https://www.instagram.com/tijamomcilovic/
http://itsmetijana.blogspot.rs/
Nie znam. Pierwsze słyszę o takim produkcie z Aliexpress. Fajnie wyglądasz w maseczce. Może się kiedyś na skuszę. Mam w zapasach podobną właśnie z Bielendy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Z chęcią wypróbowałabym :P
OdpowiedzUsuńUżywam produktów z Aliexpress, ale żadnych kosmetyków do pielęgnacji jeszcze stamtąd nie używałam. Chyba troszkę się ich obawiam :D Wiem, że brzmię jak hipokrytka, ale jednak. Może kiedyś się przekonam ;) Choć moja kapryśna cera może odpowiedź na taką maseczkę reakcją alergiczną ;) Ale aż jestem w szoku, że działa :D
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam tej Azjatyckiej, którą coraz częściej można spotkać w sklepach ostatnio w Douglasie widziałam ją
OdpowiedzUsuńNie testowałam jeszcze masek tego typu, więc nie mogę wypowiedzieć się na ten temat. Super, że widać efekty. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
windowofmfashion.blogspot.com
Ja jeszcze nie miałam okazji testować, ale nie ukrywam, że ogólnie bardzo mnie ciekawią produkty tego typu :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie na nią czekam, tylko w większej wersji :) Mam cichą nadzieję, że się sprawdzi :p
OdpowiedzUsuńTakiej maski jeszcze nie miałam, bardzo by mi sie przydała :-)
OdpowiedzUsuńAkurat nie znam tej maseczki <3
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/07/gray-top-z-odkrytymi-ramionami.html
Ja nie używałam jeszcze żadnej czarnej maski.
OdpowiedzUsuńChoruję od bardzo dawna na tą maseczkę i muszę ją w końcu kupić :)
OdpowiedzUsuńmama-urwisa.blogspot.co.uk
Nie, nie, nie. Nie używam kosmetyków z Aliexpress czy stron tego typu i nie polecam. Pisałam o tym u mnie na blogu, jeśli chcesz to zerknij ;) http://www.angelikaniedzwiedzka.pl/2017/04/cyjanek-rtec-i-oow-w-kosmetykach.html
OdpowiedzUsuńPierwszy raz z Pilaten skończył się u mnie łzami i kilkoma wyrwanymi włosami :D Po kilku aplikacjach już wiem jak ją używać, ale jestem średnio usatysfakcjonowana efektami :P
OdpowiedzUsuńNie miałam tej maski. Ale słyszałam, że działa choć jej ściąganie boli.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o niej pozytywne opinie,chociaz sama jej nie miałam :)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś miałam tylko nie z Pilaten'a i kompletna klapa. A przy Pilatenie widzę wiele różnych opinii ; )
OdpowiedzUsuńMam te maske i jestem z niej zadowolona. Tylko nadal nie rozumiem, dlaczego wszyscy tak placza nad jej sciaganiem. Ot, sciagniecie plastra :)
OdpowiedzUsuńNie używałam tej maski. Fajnie, że u Ciebie się sprawdziła. ;)
OdpowiedzUsuńMÓJ BLOG - KLIK!
Tez miałam ochotę wypróbować tą maskę, ale kiedy zobaczyłam filmiki na których maska bardzo opornie schodzi to się waham xD
OdpowiedzUsuńNowy blog, zapraszam!
miałam ją,ale efekty mnie nie zachwyciły:)
OdpowiedzUsuńhttp://www.exality.pl/
a nice advice.
OdpowiedzUsuńZnam tę praktykę tylko z filmów i poradników. Nie wiem czy faktycznie daje to widoczne rezultaty. W sieci można natknąć się na różne opinie.
OdpowiedzUsuń